środa, 6 maja 2015

Trochę zapomniana wielka postać mody


Dzisiaj wiele osób może nawet nie do końca pamiętać, kim jest Ewa Minge. Przypomnijmy zatem, że jest to polska projektantka mody, która jako pierwsza z naszego kraju osiągnęła wielki, międzynarodowy sukces, a jej kolekcje były prezentowane na najważniejszych wybiegach na całym świecie, w tym w Paryżu, Mediolanie i w Nowym Jorku. Jej popularność była jednak dość dziwnym tworem. Pojawiła się nagle, co jednak nie jest jeszcze czymś nadzwyczajnym, ale w czasie swojego największego rozkwitu zupełnie zgasła. Projektantka założyła własne studio mody i zapadła się pod ziemię. Praktycznie z dnia na dzień. Trudno jest to wytłumaczyć w jakiś sensowny sposób, ponieważ nigdy nie przestała działać w branży, nie stała się przedmiotem czy podmiotem wielkiego skandalu, a wręcz rozwijała się wchodząc na nowe pola, między innymi wzornictwa przemysłowego czy projektowania akcesoriów.
    Do naszych rąk trafia biografia, która skupia się jednak nie tyle na projektantce, co na kobiecie, która była na szczycie, była na świeczniku, szastała pieniędzmi, nie miała pieniędzy, kochała, była kochana i traciła. Jest to opowieść o osobie, która swoje w życiu przeżyła i wbrew temu, co może się wydawać po lekturze wielu artykułów w kolorowej prasie, nie przestała być kobietą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz