czwartek, 15 stycznia 2015

Kryminał w białostockich realiach


Katarzyna Bonda, która ma spore szanse na przejęcie po nieżyjącej już Joannie Chmielewskiej zaszczytnego tytułu „Królowej polskiego kryminału” po raz kolejny napisała książkę, którą dobrze się czyta i przy której można zapomnieć o przemijającym czasie. Taka właśnie jest „Florystka” zasługująca na zainteresowanie nie tylko ze strony miłośników kryminałów, które są osadzone w polskich realiach.
Głównym bohaterem książki jest Hubert Meyer. Jeszcze nie tak dawno pracował jako profiler w policji, popełniony przez niego błąd sprawił jednak, że zrezygnował z służby. Wiele wskazuje jednak na to, że w najbliższym czasie nie będzie mu dane odpocząć od śledztwa, przyjaciel prosi go bowiem o pomoc, a Hubert nie może odmówić. Trudno się temu dziwić, skoro problem jest poważny i dotyczy zaginięcia dziewięcioletniej Zosi. Miasto jeszcze huczy o niewyjaśnionej sprawie zabójstwa jedenastoletniego chłopca, nowe zaginięcie wywołuje więc lawinę spekulacji. Kluczem do rozwiązania zagadki wydaje się być postać znanej florystki, matki zamordowanego chłopca, a Hubert i towarzysząca mu Lena muszą liczyć się z wieloma przeszkodami, w tym i z tymi, które czyni im sama białostocka policja. Determinacja profilera ma jednak szansę przynieść oczekiwane rezultaty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz