Himalaizm jest jednym z najniebezpieczniejszych i zarazem bezproduktywnych hobby, jakie stworzył dla siebie znudzony codziennym życiem człowiek. Himalaiści kreują się zazwyczaj na „lodowych wojowników”, którzy prowadzą wielkie bitwy z naturą i własnymi ograniczeniami, zarówno fizycznymi jak i psychicznymi. Rzeczywistość jest bardziej nomen omen przyziemna, ponieważ najczęściej mówimy tutaj o wyprawach zorganizowanych na szlakach, którymi szła już masa ludzi, a do tego są to wyprawy wyposażone w masę zdobyczy technologicznych. Wykorzystanie ich trochę większej ilości znacznie ułatwiłoby dotarcie na szczyty, co dzisiaj jest możliwe dla każdego za odpowiednią opłatą, ale pewnie byłoby mniej adrenaliny.
Książka opowiada o ofiarach wejścia na Broad Peak, słynnej przed kilkoma laty wspinaczce, w której zginęło dwóch himalaistów. Sami na siebie ściągnęli niebezpieczeństwo, ale mimo wszystko traktujemy całą sprawę jak nieszczęśliwy wypadek. Hugo-Bader stara się w sposób obiektywny odkryć, co się tam naprawdę stało
czwartek, 19 czerwca 2014
piątek, 6 czerwca 2014
Busem przez Europę
W czasach hipisów w Stanach Zjednoczonych niczym nadzwyczajnym nie było zauważenie na drodze busika, który pruł w bliżej nieokreślonym celu przez cały kontynent, prawdopodobnie z jednego festiwalu muzycznego na drugi. Jeżdżenie tym busem, najczęściej charakterystycznym volkswagenem, było jedynym celem w życiu ich pasażerów. W drugiej dekadzie XXI wieku, w dodatku w Europie, coś takiego byłoby nie do pomyślenia. Czy jednak na pewno?
Busem przez świat to zapis wyjątkowej przygody grupy przyjaciół z Dolnego Śląska, którzy postanowili za grosze kupić rozpadający się samochód, doprowadzić go do stanu używalności i wyruszyć w świat. Jak postanowili, tak zrobili i udali się na Gibraltar, by spojrzeć na Afrykę przez cieśninę. Udało im się, a po drodze spotkali ogromną ilość najróżniejszych ludzi oraz ich udziałem stałą się masa przygód. Nie jechali bynajmniej najkrótszą trasą. A na miejscu, u kresu swojej podróży, zostali jeszcze aresztowani. Dlaczego? Warto sięgnąć po książkę, by się dowiedzieć.
Busem przez świat to zapis wyjątkowej przygody grupy przyjaciół z Dolnego Śląska, którzy postanowili za grosze kupić rozpadający się samochód, doprowadzić go do stanu używalności i wyruszyć w świat. Jak postanowili, tak zrobili i udali się na Gibraltar, by spojrzeć na Afrykę przez cieśninę. Udało im się, a po drodze spotkali ogromną ilość najróżniejszych ludzi oraz ich udziałem stałą się masa przygód. Nie jechali bynajmniej najkrótszą trasą. A na miejscu, u kresu swojej podróży, zostali jeszcze aresztowani. Dlaczego? Warto sięgnąć po książkę, by się dowiedzieć.
Witajcie w Rosji, tym razem bez wojny atomowej
Dmitry Glukhovsky znany jest przede wszystkim ze stworzenia uniwersum Metro 2033, w którym mamy do czynienia z wojną atomową prowadzącą do powstania wielu mutantów i przekształcenia społeczeństwa w jego karykaturę zamieszkującą moskiewskie metro. Tym razem także wybieramy się do Rosji, ale już tej współczesnej, nie dotkniętej żadną wojną atomową. Społeczeństwo nie jest mimo to dużo lepsze.
Witajcie w Rosji jest swojego rodzaju satyrą na współczesną Rosję. Satyrą przez łzy, ponieważ autor stara się identyfikować wszystkie patologie rządzące tym krajem. Czasami, kiedy bardzo wnikliwie obserwujemy obraz współczesnej Rosji, chce się nam płakać, kiedy indziej śmiać, a zazwyczaj oba uczucia dopadają nas równocześnie.
Nie jest to oczywiście książka oparta na faktach autentycznych i wszystkie problemy, które autor piętnuje, czy mechanizmy władzy przez niego pokazywane, to tylko i wyłącznie wyobraźnia pisarza. Do tego trzeba jeszcze dołożyć fakt, że wcale nie odchodzimy od konwencji fantastyki naukowej.
Subskrybuj:
Posty (Atom)