Literatura brytyjska ostatnich lat znana jest przede wszystkim z niespecjalnie wymagających intelektualnie książek dla dzieci z serii o Harrym Potterze. To one robią największą furorę na świecie i przez to cała reszta schodzi na drugi plan z wielka stratą dla czytelników. Najważniejszą z książek siłą rzeczy drugiego szeregu jest właśnie „Dziewczyna z pociągu”, czyli powieść Pauli Hawkins przeznaczona zdecydowanie dla osób dorosłych.
Jest to thriller określany przez niektórych recenzentów trocheja wyrost jako pozycja zawierająca elementy horroru. Wszystko zaczyna się tutaj bardzo niewinnie. Poznajemy Rachel, wciąż młodą dziewczynę, która codziennie rano odbywa ten sam rytuał w drodze do pracy. Jego główną częścią jest dojazd pociągiem zatrzymującym się za każdym razem na krótki postój w tym samym miejscu trasy, zaraz obok osiedla domków jednorodzinnych. Wpatrzona w z pozoru idealne życie rezydentów osiedla Rachel wyobraża sobie, że jest jednym z nich i że razem z nimi wiedzie sielskie życie. Wkrótce zaczyna ich traktować niemal jak przyjaciół znanych głównie z widzenia. Pewnego ranka, prosto przed jej oczami, dochodzi do zbrodni. Czy Rachel chce tego czy nie, zostaje brutalnie wciągnięta w życie tej małej wspólnoty.
Książka, choć długo się rozkręca - z czasem wciąga coraz bardziej. Jest mroczna, przerażająca i jednocześnie fascynująca, że nie można się oderwać!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz